piątek, 21 grudnia 2012

Rozdział III

Dochodząc do domu na ich podjeździe widziała samochód taty. Weszła za furtkę i już stał przed nią z otwartymi drzwiami. Wbiegła po kilku schodkach i mocno go uścisnęła. Zostawiła torby obok schodów i udała się do kuchni. Z lodówki wyciągnęła butelkę wody i weszła do salonu gdzie usiadła obok taty na sofie.
- Udały się zakupy ? - mówił uśmiechnięty.
- Jak każde moje zakupy. - uśmiechnęła się.
- Ale.. - patrzył na nią 
- Ty razem nie wydałam wszystkiego. - pocałowała go w policzek. 
Usiadła na łóżku wyciągając wszystko kolejno z toreb. Koszulki posegregowała z innymi tak samo ze spodniami i resztą zakupionych produktów. Spojrzała na kalendarz za siebie. 10 Lipca zakreślony odblaskowym kolorem. 
- Dwa dni.. - wyszeptała. 
Stanęła przed swoją szafą pełną ciuchów i butów. Kolejno wyciągała rzeczy warte uwagi i układała je na łóżku. Co jakiś czas słyszała dzwoniący jej telefon z bardzo charakterystycznym dzwonkiem - Megan. - Tylko dla niej miała ustawiony inny dzwonek. Z szuflady sięgnęła po swoją kosmetyczkę która od lat zabierała ze sobą na wakacje. Jej mama, ma do niej sentyment. Była kiedyś jej i była z nią zawsze w jej najważniejszych momentach w życiu. Aisling kolejno wkładała kosmetyki. Usiadła na środku łóżka decydując co bierze a co nie. Mimo wszystko była podekscytowana. Nie mogła się doczekać, aż tam będzie. Ciekawiło ją to jak w Krakowie jest. Jak tam pachnie powietrze i czy słońce świeci tak samo. 
- Aidan ! - krzyczała
Chwilę potem stał koło niej.
- Gdzie jest moja walizka ? - patrzyła na niego.
Aidan, słysząc pytanie dziewczyny już był w połowie w drodze na strych z którego zaraz szybko zszedł trzymając w dłoni dwie torby.
- Te ? - stał uśmiechnięty.
Dziewczyna kiwnęła tylko głową i zamknęła się w pokoju. Tu i tam pakowała co innego. Kilka telefonów do mamy i była gotowa. Jeszcze na chwilę usiadła na łóżku patrząc na kartkę czy wszystko spakowała.
Sięgnęła po swojego laptopa i po iPoda leżącego zaraz obok. Podłączyła sprzęt synchronizując go. Sięgnęła po telefon który zawalony był esemesami od Jake'a i Megan. Kolejno czytając czuła dreszcze przechodzące po jej ciele. Teksty typu " przepraszam za tamto, " czy " przecież wiesz że to nie miało tak wyglądać " doprowadzały ją do szału. Na żaden z nich nie odpisując rzuciła telefon w kąt zbiegając na dół.
Aisling wciągnęła na siebie swoje nowe adidasy i bluzę zamykając drzwi. W uszy włożyła słuchawki i biegła w stronę parku. Po drodze tak jak zwykle spotkała swoją sąsiadkę spacerującą wraz z psem. Przywitała się z nią i biegła dalej. Chwila a przemyślenia, ale przy tym super pomysł na spalanie kalorii. Z daleka widziała pojawiającą się sylwetkę Jake'a.
- Pogadajmy! - krzyczał.
- Nie mamy o czym. Cześć. - nie zwracając na niego uwagi biegła dalej.
Po godzinnym bieganiu i rozciąganiu zastałych mięśni wróciła do domu gdzie zastała obojga z rodziców. Pocałowała mamę i zaczęła jej opowiadać cały dzień ze wszelkimi detalami.
- Dobranoc. - wyszła z kuchni trzymając butelkę wody w dłoni.
" Szybki prysznic i do łózka " - myślała.

wybaczcie mi tak długie nie pokazywanie się tu. - egzaminy ! 
teraz dwa tyg wolnego więc nadrobię to. 
koniec Grudnia a ja dopiero 3 rozdział.. miało być całkiem inaczej :/ 
wybaczycie ?

Buuuuużka ! :*


1 komentarz:

  1. podoba mi się ; ) zapraszam do nas. http://ukradnijmnienazawsze.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń