sobota, 1 grudnia 2012

Rozdział II

Aisling wstała wcześnie rano, w kuchni zastała swoja mamę która szykowała sobie śniadanie.
- Już nie śpisz ? - patrzyła lekko zszokowana.
- Szkoda marnować wakacji na spanie. - uśmiechnęła się.
Kobieta spojrzała lekko zmieszana. 
- Gdzie się podziało moje dziecko. - zaśmiała się
- Wybieram się na zakupy. - mówiła uradowana.
- Aha.. to o to chodzi. - patrzyła na córkę.
- Muszę jak człowiek w tym Krakowie wyglądać. - odprysnęła 
Kobieta sięgnęła po portfel który leżał na blacie. Wyciągnęła z niego sto funtów podając je córce. 
- Tylko nie wydaj wszystkiego. - mówiła.
- Postaram się. - zaśmiała się udając się do siebie z powrotem. 
Szybko ogarnęła pokój i pościeliła łóżko w między czasie słyszała jak jej mama wychodzi do pracy. Zrobiła lekki codzienny make-up. Ubrała się standardowo - rurki, jakaś koszulka i skóra - jak by nie było pogoda na wyspie nie rozpieszcza nikogo. Włosy związała w niezdarnego koka i wyszła z domu. Zakluczyła drzwi i biegła na tramwaj.
do Jake : może wpadniesz do centrum. musimy porozmawiać.
Zajęła miejsce w tramwaju i schowała telefon do kieszeni. Nie czekała na odpowiedź, chociaż wiedziała że jej telefon zaraz za wibruję. Szla w stronę głównego wejścia gdzie na nią czekał już Jake.
- Zaczniesz odpisywać na esemesy ? - pytał z uśmiechem na ustach.
- Nigdy. - droczyła się z nim.
Szli razem od sklepu do sklepu, Aisling kolejno w każdym coś kupowała. Tu i tam spodnie, następnie krótkie najlepiej jeansowe. Koszulki były następne i jakiś ładny strój kąpielowy. 
- Zakupy na wakacje co ? - pytał.
- Tak, jadę. Sama. - czekała na jego reakcje.
- Sama ? Dokąd ? - zaśmiał się.
- Do Polski, do rodzinnego miasta mamy. - mówiła nie zwracając na niego uwagi. Udała się do kasy płacąc za ciuchy.
- Chodź. - sięgnęła po jego dłoń i szli przed siebie. 
Weszli do jednej z kawiarni zamawiając dwa razy duże cappucino.
- Jak to do Polski ? A co z naszymi wakacjami ? Ibiza już ci się nie podoba. Już od tak wolisz jakiś tam Kraków tak ? - patrzył na nią.
- Tak i nie.  Znaczy, nie chcę kłócić się z rodzicami. Chcą żebym poleciała to polecę. Co za problem. - uśmiechnęła się.
Chłopak wyciągnął swój telefon nie zwracając uwagi na dziewczynę. Ailsing kilka razy coś do niego mówiła, jednak za każdym razem udawał że nic nie słyszy. Wypiła kilka łyków gorącej kawy i sięgając po torby  wyszła z pomieszczenia. Z torebki wyciągnęła swojego iPoda i włożyła słuchawki do uszu. Szła powoli w stronę przystanku. Ani razu nie oglądnęła się za siebie, czy przypadkiem za nią nie idzie. Nie był takim typem który " walczy " o dziewczynę. Myślał że może mieć każdą, i to bardzo się jej w nim nie podobało. Zeskanowała swój bilet i zajęła miejsce. Na telefonie weszła na facebook'a gdzie czytała komentarze pod 
postem Jake'a u Megan. Oboje nie pomyśleli że może akurat to przeczytać. Z każdym przeczytanym komentarzem na temat wakacji, robiło jej się bardziej gorąco. Komentarze typu : " Oj co tam.. Nie chce to niech nie jedzie. Ja przecież będę :* " doprowadzały ją do szału. Schowała telefon by za chwile go znów wyciągnąć.
- Skoro tak.. - wyszeptała.
Ponownie weszła na post u Megan, dała like i weszła w opcje dodaj komentarz.
" Życzę wam obojgu miłej zabawy! Mam nadzieje że przeżyjecie nie zapomniane chwilę, bo ja na takie same liczę. : * !  " 
Z uśmiechem na ustach wsłuchiwała się w każdą kolejną piosenkę.

Grudzień nas zastał więc jest i Rozdział II ;) 
Czytać i komentować ! 
Kilka kolejnych mam w zapasie. 
Nie zdradzę kiedy następny. 

Buuuuuuźka ! :*

2 komentarze: