poniedziałek, 18 czerwca 2012

30 Sierpnia Cześć II

stałam trzymając w ręce torbę która była bliska wylądowaniu na ziemi. widziałam twarz Antka który sam nie wiedział co się dzieje, jego wzrok kierował się z mojej osoby na mężczyznę stojącego w przedpokoju. nie ruszyłam się z miejsca, przez ten cały czas studiowałam jego twarz. szukałam czegoś co przypominało by jego dawną osobę, czegoś co mówiło by " tak to on. ". miałam ochotę podbiec do niego wyściskać go, ale za jednym razem wygarnąć wszystko. wypłakać się w rękaw i zapytać czemu tak zrobił.
udałam się w kierunki kuchni, wykładając zakupy. jeszcze raz spojrzałam w tamtą stronę upewniając się że nadal tam jest.
- Antek, idź do siebie. - powiedziałam podając mu sok.
zajęłam miejsce na sofie patrząc w okno.
- Agata.. - zaczął.
nie odwróciłam wzroku ani na chwilę, ciekawa byłam co powie.
- przepraszam cię, to wszystko nie miało tak wyglądać. powinnaś mieć inne dzieciństwo. normalną matkę i ojca. - usiadł na sofie.
spojrzałam na niego, ze łzami w oczach. chciałam żeby widział jak bardzo mnie skrzywdził. nie wspominając już o matce..
- oboje zapewniliście nam wspaniałe życie. ty zarówno tak samo jak matka. - wyszeptałam.
- córciu.. - zbliżył się do mnie.
- nie.. nie mów tak do mnie! przez piętnaście lat nikt tak do mnie nie mówił. nikt rozumiesz ! - czułam łzy spływające po moich policzkach. siedział nie ruchomo, nie wiem czy patrzył na mnie czy w przestrzeń.
- starałam się ciebie odnaleźć. za wszelką cenę. - po chwili coś z siebie wydusił.
- to ten dziwny koleś co za mną chodził to była twoja sprawa tak ? - pytałam. kiwnął głową potwierdzając moje pytanie. 
 - masz bardzo dobrych ludzi wokół siebie, masz ludzi na których możesz liczyć. chodzi o to że chciał bym być częścią twojego życia od teraz, bo przeszłości nie zmienię.- wstał z miejsca podchodząc do drzwi.
- poczekaj. - lekko się uśmiechnęłam. - daj mi czas, przemyślę to, zadzwonię ? - wstałam idąc w jego stronę.
- dobrze. - z kieszeni wyciągnął wizytówkę z swoim numerem, i nazwiskiem. 
uśmiechnął się wychodząc z domu. otarłam łzy które jeszcze leciały po moich policzkach i udałam się do Antka. 
- pamiętasz co ci mówiłam o rozmawianiu z obcymi ? - trzymałam go na kolanach.
- tak. - posmutniał 
- no właśnie. nie wiedziałeś kto to jest a i tak go wpuściłeś. nie rób tego więcej. - pocałowałam go w głowę.
- powiedział że jest moim tatą. - patrzył na mnie.
patrzyłam na malca i nie wiedziałam co mam powiedzieć, ja i ojciec wiedzieliśmy że nie jest jego dzieckiem, jedynie może go pokochać jak swojego syna. zapewne sama matka nie wie kto jest ojcem Antka.
resztę wieczoru spędziliśmy w domu przed telewizorem. rozmawialiśmy na temat jego nowej szkoły i czy znajdzie nowych kolegów.
- spać. - powiedziałam posyłając go do łóżka.
jeszcze chwilę porozmawialiśmy jak leżał już w łóżku.
- Agata a tata przyjdzie jutro do nas ? - pytał.
- zobaczymy, czy będzie miał czas. - zgasiłam światło i wyszłam z pokoju.

ms.inlove 


2 komentarze:

  1. SUPER!
    zapraszam do mnie gdzie pojawiła sie niespodzianka
    http://galaxy-strawberry.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam <3

    Zaprasza do siebie http://sweeet-lifeee.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń