- witam ! - kolejno podali sobie dłonie. następnie przeszli do sprawy.
- tak to ona, na pewno. - podawał kolejno zdjęcia. - to Antek jej młodszy brat. - wskazał palcem na zdjęcie.
- a to ? - spytał starszy mężczyzna.
- nie wiem. jeszcze nie wiem. - zebrał wszystkie zdjęcia ze stołu chowając je do koperty.
- to dla pana. - wręczył mu brązową kopertę.
- a co do drugiej sprawy.. - zaczął - dalej mieszka na Pradze, byłem tam kilka razy. codzienne pojawia się tam ktoś inny, codziennie jakiś inny pijany facet. jestem pewien że tam nic nikt nie zauważył. -
- ale ? -
- zauważyłem że Agata coś podejrzewa. z tym, chłopakiem szła no i ich zgubiłem. - sięgnął po zdjęcie.
- to z nim mieszka ? - pytał
- nie, on jest z Pragi. z tego co udało mi się ustalić to jest jej kolega.
- tu się wychowywała. - podał mu adres domu dziecka gdzie Agata spędziła swoje dzieciństwo.
- przełożona domu dziecka, pani Helena, czeka już na pana. - spojrzał na zegarek.
mężczyzna spojrzał na faceta siedzącego przed nim, rzucając spojrzenie. nic nie powiedział, wypił kawę i wyszedł z restauracji. spodziewał się czegoś więcej.
jechał uliczkami Warszawy trzymając kartkę w ręce. w głowię kłębiło mu się kilka set różnych scen jak jego dziecko, jego mała córeczka mogła by spędzić dzieciństwo - na pewno nie w takim miejscu. zaparkował swój samochód i udał się do środka. któregoś z pracowników zapytał o drogę do pani dyrektor. wszedł po schodach widząc tabliczkę z jej imieniem na drzwiach. wszedł do pomieszczenia przedstawiając się. na wstępie dodał : - chcę żeby ta rozmowa została między nami. Agata nie może nic wiedzieć.
przeszli do sedna. pytał o wszystko. od samego początku, dlaczego tu trafiła, ile miała lat. kiedy zadał pytanie czy wie gdzie teraz mieszka, zamilkła. mężczyzna spojrzał jej prosto w oczy.
- jestem pewna że nie chciała, aby ja podawała jej miejsce zamieszkania. - wstała z miejsca podając mężczyźnie dłoń
- do widzenia. - ponownie zajęła swoje miejsce.
przyjechał do hotelu w którym mieszkał w centrum miasta. udał się do pokoju, usiadł na łóżku trzymając zdjęcie córki to teraźniejsze i to z przed osiemnastu lat.
- moja mała córeczka. - powtarzał kolejno.
podszedł do okna, gdzie słońce chowało się za wysokimi budynkami. patrzył na ulicę Warszawy, która zmieniała się w stan nocny, mimo tego że robił się wieczór dużo, bardzo dużo ludzi przechadzało się uliczkami miasta.
- a co jeśli ją kiedyś minąłem a nie wiedziałem że to ona. - wyszeptał.
ms.inlove ♥
z całkiem innej perspektywy :)
suuuuper <3
OdpowiedzUsuńzapraszam na bloga gdzie wreszcie ukazała sie 24 czesc opowiadania
galaxy-strawberry.blogspot.com