środa, 9 maja 2012

8 Sierpnia

czekałam na Milenę przed szkoła od pół godziny. zdenerwowana spoglądałam na zegarek. było kilka minut przed jedenastą a miała być tu po dziesiątej. wykonałam do niej połączenie nagrywając się jej na sekretarce. udałam się w stronę schodów. na prostokątnym czerwonym szyldzie przeczytałam numer i nazwę szkoły. lekko się uśmiechnęłam otwierając drzwi. moim oczom ukazali się panowie na drabinach.
- do pani dyrektor w tamtą stronę. - wskazał mi drogę lekko się uśmiechając. kiwnęłam głową udając się w wyznaczone miejsce. widziałam wielkie białe drzwi z napisem " Dyrektor ". zapukałam czekając na pozwolenie wejścia. ze środka usłyszałam czyiś głos. nacisnęłam na klamkę wchodząc do pokoju. podeszłam do biurka przedstawiając się kobiecie.
- proszę usiąść. - wskazała na fotele przy oknie. sięgnęła po teczkę udając się w moją stronę.
- myślałam że Milena również będzie. - spojrzała za siebie. - no to nic. -  dodała.
mówiła na temat tego co bym mogła robić gdybym zgodziła się tu pracować. patrzyłam na nią. słuchałam jej co drugie zdanie. widziałam jak co jakiś czas uśmiecha się w moją stronę.
- więc pani Agato zainteresowana jest pani nadal ? - pytała.
- oczywiście. - odpowiedziałam uśmiechając się.
- to proszę bardzo. - podała mi teczkę z papierami. - proszę przeczytać i dostarczyć jak pani podpiszę. - pożegnałyśmy się i udałam się do wyjścia. miałam opuścić jej gabinet kiedy zrobiłam kilka kroków w tył.
- pani dyrektor.. - zaczęłam. - czy była by taka możliwość aby mój brat mógł uczęszczać do tej szkoły ? - patrzyłam jej prosto w oczy.
- nie będzie z tym żadnego problemu. - sięgnęła do szuflady po dwa formularze.
- wypełnić i donieść razem z teczką. - wstała z miejsca podając mi dłoń.
- bardzo się cieszę że pani będzie w naszym zespole. - dodała kiedy opuszczałam jej gabinet.
szłam przez miasto trzymając zieloną teczkę pod pachą a telefon w ręce. kilka nie odebranych połączeń od Pawła.
- słucham ? - powiedziałam oschłym tonem
- przyjęła cię kochanie ? - pytał
- przyjęła, a miała inny wybór ? lepszej pani do świetlicy nie znajdzie. - uśmiechnęłam się rozłączając rozmowę.
chodziłam po Warszawie około godziny. z przewieszoną marynarką przez ramię szlam z uśmiechem na ustach. zastanawiałam się jak i co teraz będzie wyglądać. ciekawa jestem jak moje życie się zmieni od kiedy zacznę tam pracować.
wstąpiłam to jednej z kawiarenek w centrum miasta. wyciągnęłam mój notatnik i zaczęłam pisać. jedna rzecz która mnie ciekawi to ten mężczyzna który stał na drabinie malując jedną ze ścian. miałam wrażenie że już gdzieś go widziałam. moje rozmyślenia przerwał dzwonek telefonu.
tak jak prosił kilkanaście minut późnej byłam w domu. gdzie na stole czekała na mnie wielka uczta przygotowana przez moich panów.
- dziękuje. - złożyłam na jego ustach namiętny pocałunek.
ms.inlove
postaram się pisać częściej. 



2 komentarze:

  1. genialne!
    zapraszam do mnie gdzie PRZED CHWILĄ ukazała sią 20 część opowiadania
    http://galaxy-strawberry.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń