sobota, 5 maja 2012

7 Sierpnia

nie odzywamy się od trzech dni. on mówi ja słucham. siedzi całymi dniami przed telewizorem z zieloną butelką w ręce.
- biorę urlop. - oznajmił mi i wyszedł z domu. siedziałam przy stole spoglądając na Antka. posłałam mu uśmiech udając się do kuchni. zebrałam wszystkie naczynia ze stołu wkładając je do zmywarki.
- Agata .. ? - stanął obok mnie.
- słucham ? - odpowiedziałam. zniżyłam się do jego poziomu patrząc mu prosto w oczy.
- a Paweł będzie taki jak Irek ? - wyszeptał. nic nie odpowiedziałam. przytuliłam malca do siebie. nie wiedziałam co mam odpowiedzieć.
- chodź. - posadziłam go na sofie podając szklankę z sokiem. - to co oglądamy ? - zapytałam. chwilę potem wcisnął kanał 123  i chwilę potem pojawiła się jedna z jego ulubionych bajek. oparty o mnie zapatrzony był w kolorowy ekran. głaskałam go po głowie zastanawiając się co on widział w tym swoim życiu.
z pokoju obok słyszałam dobiegający dzwonek mojego telefonu. na wyświetlaczu pojawił się nie znany mi numer.
- halo ? - powiedziałam niepewnie.
- Aguś, to ja Milenka. - po usłyszeniu jej głosu przeszedł mnie dreszcz.
- jutro pani dyrektor znajdzie dla ciebie chwile, o ile jeszcze chcesz tu pracować. - powiedziała słodkim głosem
- to na którą ma być ? - spytałam.
zgodziłam się na podaną godzinę. otworzyłam szafę w której miałam jeansy, kilka par spodenek krótki i koszulki. nie czekając ani chwili dłużej wykonałam połączenie do Pawła.
- możesz być zaraz w domu ? - zapytałam. chwilę po jego odpowiedzi rozłączyłam się. założyłam jeansy koszulkę i sięgnęłam po katanę. udałam się do łazienki poprawić włosy i zrobić lekki make-up. jak wyszłam z łazienki Paweł siedział już z małym.
- muszę iść na zakupy.- mówiąc nie spojrzałam na niego - mógł byś zostać z Antkiem ?- pytałam pakując kolejno rzeczy.
- co to za pytanie w ogóle.. - syknął.
- tak czy nie. - spojrzałam na niego.  kiwnął głową. podeszłam do Antka całując go w czoło. - niedługo będę. - dodałam.
dojechałam do centrum bardzo szybko. od razu udałam się w stronę moich ulubionych sklepów. szukałam czegoś w czym mogła bym zrobić dobre wrażenie. zaliczyłam przymierzalnię w nie jednym sklepie, jednak wróciłam tam gdzie zaczęłam. zaopatrzyłam się w 2 marynarki : beżową i granatową. kilka koszulek do których  mam słabość i blado różową koszulę na jutro. również małą brązową torebkę i kwiatowe baleriny.
wychodząc ze sklepu zauważyłam znaną mi kobietę, jedynie po głosie mogłam stwierdzić kto to jest. w dłoni trzymała kawałek kartonu na którym pisało : " ZBIERAM NA JEDZENIE DLA SIEBIE I DZIECI ! " po przeczytaniu ostatniego słowa nie wierzyłam w to co widzę. w dłoni trzymałam dwa złote. byłam gotowa wrzucić do kubeczka jednak kiedy spojrzałam na twarz kobiety wiedziałam że zbiera na całkiem co innego. a ja osoba która zapracowała na pieniądze nie będzie jej sponsorować. tak to była moja mama.
po powrocie do domu nie miałam ochoty na nic. rzuciłam ciuchy w kąt w pokoju wzięłam prysznic i położyłam się do łóżka.


ms.inlove
zakończenie nie jest takie jakie chciałam żeby było.. 
cóż.

2 komentarze:

  1. mnie się podoba. całość : )

    jestem ciekawa czego nie może dowiedzieć się Agata (z poprzedniego rozdziału)
    ale okej, zostawiam to tobie ;D
    CZekam ;**

    OdpowiedzUsuń
  2. podoba mi sie :)
    zapraszam do czytania u mnie 18 rozdziału :)
    galaxy-strawberry.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń