poniedziałek, 16 kwietnia 2012

31 Lipca

cały weekend spędziliśmy tylko z Antkiem. w piątek wieczorem obiecaliśmy małemu że zabierzemy go gdzie tylko będzie chciał - jak by nie było, spełniliśmy swoją obietnicę. w sobotę zaraz po śniadaniu wybraliśmy się do zoo. z zachwytem patrzył na te wszystkie zwierzątka. chodziliśmy między nimi dobre kilka godzin. byliśmy wykończeni samym spacerem. pogoda była przepiękna. od dawna na Antka twarzy nie widziałam tak szczerego uśmiechu. od kilku dni w głowie powtarzałam sobie jego słowa. kiedy powiedział że nie chce wracać do mamy. zszokowało mnie to, z jednego powodu. nie przebywał ze mną na tyle żeby aż tak mógł mi zaufać. tak bywałam w domu jak tylko mogłam, z pomocą Heleny i Pawła ale i tak przebywał z matką chociaż z panią Irenką więcej czasu. po wycieczce udaliśmy się na wielką porcje lodów.
- podobało ci się ? - zapytał z uśmiechem na ustach Paweł. Antek nic nie mówiąc kiwnął głową. ja pogłaskałam go po głowie wypytując co najbardziej mu się podobało. wtedy to dopiero zaczął mówić. spojrzałam na Pawła uśmiechając się, wiem że był zmieszany sytuacją. Antek, nie zna go na tyle aby mógł czy chciał od razu z nim rozmawiać zna go zaledwie kilka dni.
w niedziele udaliśmy się na basen. chłopaki zjeżdżali z wielkich zjeżdżalni jednak beze mnie, mam wielki lęk wysokości i nie dałam się namówić. kiedy zobaczyłam jak oboje wychodzą z wody uśmiechnięci od ucha do ucha to mi samej się miło zrobiło. chwilę potem wszyscy wściekaliśmy się w basenie. zauważyłam że mój mały braciszek stara się nawiązać jakiś kontakt z moim chłopakiem.
- Paweł ! patrz ! - krzyczał aby pochwalić się jak umie ładnie pływać. ja większość czasu spędziłam mocząc tylko stopy w wodzie, chociaż do puki nie byłam wciągnięta do wody przez Pawła.
- to były najlepsze dni w moim życiu ! - mówił sięgając po moją i Pawła dłoń. sam spojrzał na mnie zmieszany, kiedy ja tylko kiwnęłam głową na znak że wszystko idzie w dobrym kierunku.
- dziękuję. - powiedział posyłając nam obojgu lekki uśmiech. uklękłam przed nim.
- nie dziękuj nam ! - pocałowałam go w policzek. - nie masz za co. - uśmiechnęłam się.
szliśmy dalej rozmawiając na temat tego co się działo.
kiedy byliśmy już w domu wpadliśmy na pomysł aby przerobić pokój małego całkiem inaczej. ja razem z bratem usiadłam na podłodze zastanawiając się co by można było tu zrobić. Paweł dołączył do nas po kilku minutach. po jego wyrazie twarzy wnioskowałam że coś się stało, jednak on robił wszystko aby nie było nic po nim widać. mieliśmy kartkę na której zapisywaliśmy wszystkie pomysły. powstawały nie stworzone rzeczy.  typu że narysujemy mu dżunglę czy kosmos na wszystkich ścianach w pokoju. teraz siedzę obok niego i patrzę jak śpi. jestem ciekawa jak nasze życie będzie wyglądać. kątem oka spoglądam na kartkę która leży gdzieś na komodzie, a z pokoju obok słyszę kolejną rozmowę Pawła z nie wiem kim.

ms.inlove 
długo, za długo mnie tu nie było !






3 komentarze: