niedziela, 5 lutego 2012

VIII

siedzieliśmy w jego salonie pijąc piwo. wspominaliśmy stare czasy. spojrzałam na wielki zegar stojący na kominku, który wskazywał za piętnaście dziewiąta. - martwi się ! - skierowałam wyświetlacz ekranu w stronę Błażeja śmiejąc się. - halo braciszku ? - byłam lekko wstawiona. od razu poznał to po moim głosie. - a obchodzi cię to ? - zmieniłam całkiem ton. - nie martw się, wrócę do domu. - rzuciłam telefon na sofę gasząc papierosa. przytuliłam się do Błażeja popijając piwo. - możesz tu zostać na noc - zaproponował. - nie.. mama by ze strachu umarła. - posłałam mu uśmiech wstając i zbierając swoje rzeczy. - miło było. - pocałowałam go w policzek wychodząc z domu. czułam że to co wypiłam dopiero będzie rozkładać mi się we krwi. szłam przez drogę śpiewając piosenki tak głośno że całe osiedle mnie słyszało. po raz kolejny czułam wibrację w kieszeni - Bartuś idę już do domu ! - powiedziałam do telefonu następnie chowając go w kieszeni.
z łóżka zeszłam około dwunastej. w salonie zastałam zakochanych oglądających coś w telewizji. - królewna wstała. - słyszałam docinki Bartka. - dobrze się wczoraj bawiłaś ? - spojrzałam na niego z kuchni. - jak nigdy. - odpowiedziałam wchodząc do pokoju trzymając kubek z herbatą. - uważaj bo wejdzie ci to w nawyk. - zaśmiali się oboje z Wiktorią. - tobie to nie grozi. - odpowiedziałam siadając na fotelu. słyszałam rozmowę Bartka z dziunią na temat dzisiejszej imprezy. spojrzałam na nich odstawiając kubek na bok. - u długiego dziś impreza, ma wolną chatę na weekend. - patrzył na mnie - Wojtek będzie. - dodał. chwilę potem siedziałam już w swoim pokoju gadając przez telefon z Laurą. - idziemy dziś do długiego okej ? bo Kuba nas zaprosił. - wiedziałam że w tym momencie się uśmiecha. - to miłej zabawy. - cmoknęłam do telefonu. nie miałam ochoty iść.. nie chciałam być w tym samym miejscy z nimi obydwoma, bo dobrze wiem jak to się skończy. po chwilowej sprzeczki udało się jej mnie przekonać. - to ja zadzwonię do Łukasza i spotkamy się u długiego. - rozłączyła się. ja wykonałam połączenie do Błażej proponując aby wpadł do mnie a potem razem pojedziemy do Patryka - bo tak długi ma na imię. przed siedemnastą byłam już gotowa. czekałam aż tylko Błażej przekroczy próg mojego mieszkania. spojrzałam na ekran telefonu gdzie była 16:47. zeszłam na dół zaparzając herbatę. - gotowa ? - usiadł obok mnie. - jasne brat. - uśmiechnęłam się. -wstałam od stołu udając się w kierunku przedpokoju. zakładałam buty kiedy miss wieczoru schodziła po schodach. - ale się odwaliłaś. - zmierzyłam ją od góry do dołu kończąc na czerwonych szpilkach. - no wiem nie.. - zaśmiała się wchodząc do kuchni. ja wróciłam tam tylko po telefon wychodząc z domu.
- Wiktoria przeszła samą siebie. - myślałam udając się w stronę Błażeja. - czarna mini, do tego czerwone szpilki. - powtarzałam jej ubiór jeszcze kilka razy spoglądając na moje wytarte rurki, bokserkę z śmiesznym nadrukiem różową marynarkę i szpilki.  -  ufoludek. - zaśmiałam się.
z daleka widziałam jego sylwetkę. - czekaj czekaj.. - przystanęłam na chwilę niby szukając czegoś w torebce. - cześć. - podeszli do mnie oboje. Błażej pocałował mnie w policzek - jak zawsze. kiedy on stał obok niego.

ms.inlove ♥ 


2 komentarze:

  1. podoba mi się :D
    Zapraszam do siebie ;p

    OdpowiedzUsuń
  2. świetne ; D
    zacznę czytać od początku : DD
    więceej rozdziałów ; *

    OdpowiedzUsuń