sobota, 3 listopada 2012

11 Października

- tą kanapę też bierzemy. - spojrzałam an sprzedawczynie
- nie potrzebna nam. - pocałował mnie w polik ciągnąc dalej.
- czy ty siedziałeś na tym naszym wraku a nie na kanapie ? - z szokowana spojrzałam na niego.
- dobrze, tą kanapę też bierzemy. - syknął idąc dalej.
podbiegłam do niego łapiąc go za dłoń. chwilę się opierał. chwilę potem staliśmy objęci uśmiechając się do siebie.
- kocham cię. - wyszeptałam wtulając się w niego.
zapłaciliśmy za " małe " zakupy i udaliśmy się do domu.
- za około dwie godziny wszystko będzie w domu. - mówiłam uradowana.
szłam obok niego ciesząc się z nie wiadomo czego.  wyciągnęłam telefon wykonując telefon do babci.
- Aguś, wszystko dobrze. - nie dała dojść mi do słowa. - kupujcie co tam macie, my się tu wspaniale bawimy. - cmoknęła do słuchawki rozłączając się.
wsiedliśmy do samochodu jadąc przed siebie.
- wyjdziemy gdzieś dziś wieczorem ? - pytałam
-  już wszystko zaplanowałem. - uśmiechnął się.
- nie pytam o nic więcej. - powiedziałam
Paweł wysadził mnie przy centrum handlowym udając się do domu. chodziłam od sklepu do sklepu nie widząc nic dla siebie na wieczór. ta sukienka za mała, ta za długa i tak dalej. zrezygnowana opuściłam galerię.
- Agata ! - słyszałam wołający zza mnie głos.obróciłam się na pięcie szukając znajomej mi twarzy.
- Olek ! - krzyknęłam.
- widzę że starych znajomych nie poznajesz. - pocałował mnie w polik.
- nie widziałam cię. - odpowiedziałam
wciągnął mnie z powrotem do środka zamawiając moją ulubioną kawę.
- opowiadaj co u ciebie. - mówił
- wszystko dobrze. - siedziałam uśmiechnięta.
- mów jak tam z Miką. - zarumienił się.
- powiedziała ci.. - szepnął.
kiwnęłam głową czekając na ich historię wielkiej miłości. wciągałam każde słowo jak bym poznawała ich obojga na nowo. miałam wrażenie że się zmienił, oczywiście na lepsze. Mika ? chodzi uśmiechnięta od ucha do ucha, podobnie jak ja.

kilka godzin później.

- wychodzimy. wrócimy około dziesiątej. - spojrzałam na zegarek.
- dobrze Agatko. - mówiła trzymając Antka za dłoń.
spojrzałam na Pawła i opuściliśmy mieszkanie. taksówką dojechaliśmy do restauracji gdzie mieliśmy zarezerwowany stolik. zajęliśmy miejsce czytając menu. po zamówieniu, siedzieliśmy wpatrzeni w siebie. przed oczami przeleciało mi wszystko, zaczynając od domu dziecka kończąc na właśnie tym wieczorze.
- chcę mieć z tobą dzieci, chcę się z tobą zestarzeć. - wyszeptał.

ms.inlove 
napisałam ostatni.
komantarze typu " pisz, bo jesteś super " itp, 
fajne są i dzięki za nie, ale ja nie żyje tylko klawiaturą. 
mam szkołę, przyjaciół i rodzinę jak większość z was. 
będzie kolejne opowiadanie, bliżej świąt.
obiecuje :*
na razie odchodzę. 
baaaaj !  

1 komentarz:

  1. Masz talent . ;D
    Nie będę pisać "pisz dalej " masz swoje życie.
    Oczywiście bd czytaać inne opowiadanie . ;D
    Pozdrawiam . ; *

    OdpowiedzUsuń