środa, 30 maja 2012

19 Sierpnia

całą noc praktycznie przegadaliśmy. rozmawialiśmy o wszystkim, a w szczególności od czego to wszystko się zaczęło. staraliśmy się zrozumieć co nas poróżniło. zgodziliśmy się w jednym że oboje całkiem inaczej wyobrażaliśmy sobie opiekę nad dzieckiem i wspólne " dorosłe " życie. moja inicjatywa była taka że to była fajna przygoda która najwyraźniej dobiega końca. niestety oboje się z tym zgodziliśmy.
rano wyszłam z pokoju idąc w kierunku kuchni. zastałam Pawła śpiącego na sofie. był zwinięty w kłębek i okryty małym kocem. przeszłam obok niego nic nie mówiąc. przygotowałam śniadanie i kawę. wszystko postawiłam na stole i zabrałam się do jedzenia. dołączył do mnie po chwili, kiedy zorientował się że już nie śpię.
- cześć. - powiedział oschle. ja tylko kiwnęłam głową.
na stole leżała biała wizytówka z numerem telefonu do prawnika.
- zadzwoń, umów się. pomoże ci. - mówił.
schowałam kawałek kartki do portfela.
- odbierzesz Antka ? - patrzyłam na niego
- popołudniu. - spojrzał na mnie. nie stać mnie było nawet na lekki uśmiech.
- na razie nie mam za co wynająć mieszkania, ale zrobię to jak najprędzej. -
- nie. na razie to ja się wyprowadzę, nie chce ci zawadzać. - patrzył an kolorowy ekran telewizora. nic nie odpowiedziałam, wyszłam z mieszkania. szłam przez miasto zastanawiając się czemu to akurat tak musiało się skończyć. mój telefon dzwonił non stop. co chwilę ktoś inny. w ostateczności go wyłączyłam.
- kawę poproszę. - stałam twarzą w twarz z ekspedientką. miałam wrażenie że dziwnie na mnie patrzy. spojrzałam na siebie w lustrze które było zaraz za nią. widziałam pod oczami czarne smugi. szybko udałam się do łazienki gdzie poprawiłam swój makijaż. wróciłam po kawę która była już gotowa. zajęłam miejsce w oddali pomieszczenia rozmyślając nad wszystkim.
wróciłam do mieszkania gdzie Antek już tam na mnie czekał.
- Agacia ! - krzyczał na mój widok.
- cześć kochanie. - wtuliłam się w niego.
usiedliśmy oboje na kanapie, czekałam na bardzo ciekawe historie które zaraz miały wypłynąć z jego ust.
- bardzo fajnie było. ! - po kilkunastominutowym monologu zakończył swoją historię.
- to bardzo się cieszę. - przytuliłam go do siebie. wtedy zauważyłam że Paweł, stojący przy oknie cały czas miał zawieszony swój wzrok na mnie.
położyłam Antka spać, dziś to nie było wcale takie łatwe. cały czas dodawał to nowości do swojej historii o wakacjach. kiedy już zasnął udałam się do sypialni aby zastać ją pustą, bez jego rzeczy. komoda która do niedawna była zawalona naszymi zdjęciami, czy też tymi z Antkiem. nasze wspólne zdjęcia tylko te we dwójkę - zniknęły. zostało tylko nasze wspólne w trójkę i moje z bratem. na szafce koło łóżka gdzie zawsze trzymał swoje niepotrzebne rupiecie - zrobiło się czysto. otworzyłam szafę gdzie były puste wieszaki i kilka zupełnie pustych szuflad. sięgnęłam po podłużną kopertę, schowałam ją do szuflady nie ciekawa zawartości. popatrzyłam za okno, i jestem ciekawa jak moja jutrzejsza rozmowa z mecenasem będzie wyglądać.
- od jutra mam miesiąc aby zastanowić się jak przekonać tych wszystkich ludzi w sądzie. - szepnęłam.

ms.inlove 






2 komentarze:

  1. zajebiste <3
    zapraszam na bloga gdzie ukazał się przed chwila 26 rozdział
    http://galaxy-strawberry.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Pisz dale i częsciej jak możesz , bo już sie nie moge doczekac co się wydarzy ;D

    OdpowiedzUsuń