wtorek, 1 stycznia 2013

Rozdział VI

Szli Krakowskim rynkiem żartując i wygłupiając się. Aisling trzymała w dłoni swój aparat którym robiła zdjęcia czego popadło. Większość czasu obiektyw skupiał się na twarzy chłopaka.
-Łukasz ?! - kręciła się w kółko szukając chłopaka. Rozglądała się na wszystkie strony. Kiedy go ujrzała aparat który był w ręce wylądował na chodniku a obie dłonie na jej twarzy. Uśmiechnięty od ucha do ucha podbiegł do dziewczyny wręczając jej jedną czerwoną różę.
- Dla Ciebie. - szepnął trzymając aparat w dłoni. - Nie rzucaj tak nim. - dodał, oboje się zaśmiali.
Trzymając kwiatka w dłoni patrzyła na dwu metrowego olbrzyma stojącego na przeciwko niej.
- Dziękuje. - stanęła na palcach aby móc dosięgnąć do jego policzka.
Sięgnęła po jego dłoń i szli dalej. Snuli się uliczkami miasta, podziwiając zabytki i pary które tak jak oni nie wiedzieli co ze sobą zrobić w tą letnią noc.
- Piwo i kierunek skarpa, mała. - mówił uśmiechnięty od ucha do ucha.
- Tylko nie mała. - pogroziła palcem.
Zaliczyli sklep. Zaopatrzyli się w kilka puszek piwa, i coś mocniejszego. Oczywiście coś na przepitkę też się znalazło no i paczka fajek. Udali się na skarpę z której podobno było widać dobrze piękną Wisłę. Siedzieli bez ruchu i bez słów. Wpatrzeni oboje w zachodzące słońce. Telefony obojga milczały - czego się jednak nie spodziewali.
- Chodź do Mani do domu. - mówiła nie odrywając wzroku od  różowego już słońca.
Uśmiechnął się nic nie mówiąc. Podał jej dłoń aby pomóc jej wstać i udali się w stronę kamienicy.
- Daj mi chwilę. - zamknęła się w pokoju. Ściągnęła z siebie obcisłą sukienkę i wysokie szpilki zatem założyła na siebie za duży t-shirt wraz z spodniami od piżamy. Włosy związała w niestarannego koka.
- O wiele lepiej. - usiadła z ulgą obok Łukasza.
Zaśmiał się widząc jej spodnie.
- W misie... - chichotał.
- Lubie je ! - szturchnęła go sięgając po puszkę. - Palimy na balkonie. - wskazała palcem.
Chłopak coś mamrotał pod nosem udając się na balkon. Posłała mu tylko uśmiech pijąc piwo. W szafkach szukała czegoś do jedzenia. W lodówce pustka a w szafkach jedynie batony i tego typu jedzenie. Z szafki wyciągnęła wielką miskę i wszystkie chrupki wsypała razem do niej. Postawiła je na stoliku i wyszła na balkon.
- Od jutra zaczynamy wycieczki. - patrzył na nią.
- Powiedz mi coś o sobie... - zaczęła
- Zależy co chcesz wiedzieć. - mówił.
- Wszystko co powinnam. - usiadła na posadzce patrząc na niego.
- Jestem Łukasz. - uśmiechnął się. - Rodzice się rozwiedli jak miałem 14 lat. Od tamtej pory mieszkam z babcią pod Krakowem, raczej mieszkałem. Szczerze to babcia mnie wychowała. Od dziecka mieszkała z nami. Matka kursowała miedzy Paryżem, Warszawą i Krakowem. Ojciec niby na miejscu jednak nie pamiętam dnia abyśmy w trójkę z babcią byli razem tak na prawdę. Bywali w domu. Jednak laptop nie schodził z kolan a telefon od ucha. Kocham babcię jak matkę i ojca a ich ? Nie wiem bo nie znam ich. Miałem dobrze, wiesz kasa na wszystko. Trochę problemów prze to miałem dopóki nie poznałem Mani i reszty. Wyciągnęli mnie z bagna, ale wpadłem w drugie. - spojrzał na papierosa. -  Przeprowadziłem się tu bo studia. Na razie koczuje u Marcina. Uwielbiam ich. Traktuję jak rodzinę. Ciebie też lubię. - dokończył. 
Tymi ostatnimi słowami narysował na jej twarzy uśmiech.  
- Dzięki -odpowiedziała chowając twarz w dłoniach.
- A ty jaka jesteś ? - patrzył na nią.
- Jestem sobą. Mam siedemnaście lat i zero pomysłów na siebie. Mama wariatka którą ubóstwiam. Taty nie znam mam jedynie ojczyma który zna mnie lepiej niż mama. Na dodatek dowiedziałam się ze mój były już chłopak zdradził mnie z moją już była przyjaciółka. - powiedziała jednym tchem.  
Resztę wieczoru spędzili na głupich rozmowach i piciu wszystkiego co zakupili. Oboje byli pijani nad ranem.
- Idziesz do domu ! - krzyczała stojąc przy drzwiach. - Zostaje sama. - mówiła
- Nie mam kluczy kobieto ! - podszedł do niej i obijał ją w pasie. Patrzył na nią czekając na jej reakcje. 
- Możesz spać na kanapie. - wyrwała się z uścisku idąc do pokoju. Zgasiła światło i usiadła na parapecie. Słyszała tylko odgłosy obok z pokoju które robił Lukasz.
- Dupek. - zaśmiała się
Słyszała otwierające się drzwi do jej pokoju. 
- Wynocha ! - śmiała się z jego wyrazu twarzy. - Wyjdź. - patrzyła na niego
- Śpię z tobą królewno. - podszedł do niej i ściągnął ją z parapetu. 
- Łuka...- szeptała
- Cicho.- pocałował ja i położył na łóżku. Położył się obok niej i lekko przykrył kocem.
- Śpimy. - pocałował ja raz jeszcze. Aisling oparła swoja głowę na jego torsie i zasnęła w kilka sekund. 

***

- Booooże głowa mi pęka ! - mówiła. 
- Kobieto, nie trzeba było tyle pic. Tak a pro po to dzień dobry. - złożył kolejny pocałunek na jej ustach.
- No tak. Dobry, dobry  - uśmiechnęła się.
Do pokoju wpadła wściekła Mania.
- Ja się cala noc zastanawiam gdzie ty jesteś ! Czy coś Ci się nie stało a ty co ?! Leżysz sobie w łóżku z Łukaszem... - spojrzała na nich - Łukasz ? Wynocha ! - zdarła z nich koc kiedy oboje się śmiali. 
- Wyluzuj kuzyneczko. Wypiliśmy trochę i o ! - objęła chłopaka.
- Maniuś .. - zaczął Łukasz
- Mój drogi ty się  nie odzywaj ani jednym słowem zaraz stąd wylecisz przez tamte drzwi a potem przez frontowe. - mówiła uśmiechnięta.
- To idę. - podniósł się z miejsca.
- Nie ! - protestowała blondynka
Całą trójką się zaśmiali.


Nowo roczny Rozdział :D 
Na każdy znajdzie się okazje. Kolejne w drodze. 

Kiedy ? Nie wiem.. nie znam odpowiedzi na to pytanie - szkoła ! : << 

Buuuużka ! : *

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz